niedziela, 2 października 2011

Pierścień zębaty

Nie da się ukryć, że moje zamiłowanie do kół zębatych czasem wymyka mi się spod kontroli. Jak w przypadku poprzedniego pierścionka, tak i tym razem, zupełnie nie wiem kiedy nagle pojawiło się na nim koło zębate :) Tym razem jest to jednak koło ozdobione cyrkonią. Cały pierścień jest masywny i szeroki. W najszerszym miejscu ma 11mm. Rozmiar 16. Wykonany ręcznie ze srebra, w technice Art Clay. Oksydowany i polerowany. Uczciwie muszę przyznać, że przy wypalaniu w miejscu łączenia pękł. Nie mogę się uporać ze zlutowaniem pęknięcia (znowu spędziłam pół soboty z palnikiem :) ), więc na razie jest mój. I tak go sobie noszę od wczoraj i myślę sobie, że fajnie czasem coś zepsuć, choćby po to, żeby zostawić sobie. :)

A tak na marginesie dodam jeszcze, że kilka dni temu potwierdziłam ostatecznie, że od października rozpoczynam studia podyplomowe: "Biżuteria, ceramika, małe formy odlewnicze" na Wydziale Sztuki Akademii Pedagogicznej w Krakowie i strasznie się z tego cieszę. Może dzięki temu lutowanie grubych elementów z AC stanie się dla mnie prostsze, bo na razie jest to coś, co sprawia mi największe trudności. To zupełnie co innego, niż zlutowanie cieniutkiej blaszki. Ale w dziedzinie lutowania jestem zdecydowanym żółtodziobem, więc jeszcze wszystko przede mną. :)

Pozdrawiam zaglądających :) ... a i jeśli kogoś studia zainteresowały, to z tego, co wiem są jeszcze miejsca, więc podaję namiary:
Pierwsze zajęcia 28-30 październik.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz